Czy warto się zabijać?

Moim marzeniem jest wyremontowanie "Willi Poziomki". miałam nadzieje i nadal mam że w trudnych dla mnie chwilach znajdę tam dla siebie chwilę wytchnienia. Będę mogła się ukryć przed całym światem i móc marzyć. A tu takie zderzenie z rzeczywistością i masa pytań:
Czy dam radę finansowo? 
Pieniążki już  się kończą. wystarczy mi w tej chwili może na hydraulikę a gdzie elektryka i cała reszta? Brać kredyt? Koszty są ogromne. Brać ślub z kredytem to gorzej niż wiązać się z mężczyzną.  Z facetem można wziąć rozwód- rozstać się, pogonić, a z kredytem co? Czy szukać pracy na trzeci etat? Czy zostawić to wszystko w cholerę? Przecież mam gdzie mieszkać po co mi to?
Czy dam radę fizycznie?
Już w tej chwili kończę jedną pracę o 14:00 i zaczynam drugą i tak do 20:00- 21:00 trzy cztery razy w tygodniu i biorę dodatkowe zlecenia. Ale po powrocie do domu jestem jak dętka. Jestem tak potwornie zmęczona że już nic mi się nie chce. A gdzie jeszcze znaleźć czas na przypilnowanie robotników na budowie? Już mi i tak znajomy powiedział " Widać że tu baby rządzą!
Jak długo tak pociągnę?
Jak długo będę mogła funkcjonować nie dosypiając i  nie odpoczywając?  Czy w ogóle warto to robić? Przecież tracę kontakt z bliskimi poprzez ciągłą nieobecność w domu.  Czasem zastanawiam się czy warto się męczyć i wracać po nocach do domu. I dopadają mnie wyrzuty sumienia że z dziećmi spędzam za mało czasu, nie odrabiam z nimi lekcji, nie mam czasu na rozmowę czy zabawę. A wczoraj JA WIELKA SKLEROZA zapomniałam odebrać wyniki badań mojego dziecka. A to ONO powinno być dla mnie najważniejsze. Ale ze mnie WYRODNA MATKA. I czy ktokolwiek i kiedykolwiek doceni to co robię?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sałatka z serem żółtym i fasolą

 Skladniki: Fasola czerwona z puszki,  Kukurydza z puszki, Ananas z puszki 6 plastrów, Kostka sera żółtego,  6 plastrów ananasa z puszki,  2...